Archiwum dla miesiąca Marzec 2012

Czy w Polskim Związku Żeglarskim czytają to, co napiszą przed wysłaniem w świat?

Nie. Jest 30 marca 2012 roku. Kawka z mleczkiem, jogurcik zero procent tłuszczu na śniadanie, jakieś ploty i eurosport po niemiecku - tak wygląda poranna rzeczywistość na Majorce przed treningiem. Od czasu do czasu wyjdzie się na balkon na peta (trenerzy) lub zaktualizuje status na fejsie (zawodnicy). Bywa też tak że sprawdzi się pocztę i znajdzie coś, co wywołuje uśmiech na twarzy. Dzisiaj właśnie większość trenerów i zawodników w tym kraju otrzymała dokument napisany przez Wiceprezesa ds. sportu Piotra Hlavatego, a podesłany przez Dyrektora Sportowego Tomasza Chamerę. Czego można się z niego dowiedzieć? Ano, nie robimy match - racingów w trakcie eliminacji, pływamy fair i general...

czytaj więcej

Co robić w piątek wieczorem?

Nie oglądać polskiej ligi. Obejrzałem mecz Legia - Polonia, czyli grał lider z 4. drużyną Ekstraklasy. Chcę 2 godziny mojego życia z powrotem. Jakby powiedział Roman Kołtoń, to było jakieś kuriozum i horrendum. Tak szumnie zapowiadane Derby Warszawy przypominały mi bardziej mecze, które pamiętam z dzieciństwa - kiedy Granica Kętrzyn przyjeżdżała do Mrągowa grać o mistrzostwo 4 ligi. Poważnie. Jeśli chodzi o poziom sportowy tego "widowiska", to w mojej ocenie więcej emocji wyzwala patrzenie jak schnie farba na ścianie. Bardzo mnie rozbawiła również zmiana w Legii po troszkę ponad godzinie gry Janusza Gola na kogoś tam. Generalnie jest tak, że zmiany zabawne nie są, a nawet, parafraz...

czytaj więcej

Jak grypsować na łódce i zbajerować, żeby zwąchać ścieżkę do Ameryki?

Wór do wora i dawaj na parkiet. Doszły mnie ostatnio słuchy, jakoby hiszpańska policja musiała interweniować na Majorce w sprawie kradzieży rowerów. Owe fanty mieli przytulić nasi koledzy - żeglarze. Jak powszechnie wiadomo, a na pewno z filmu 'Vabank', na cztery-osiem można wziąć każdego, nawet Henryka Kwintę. Biorąc pod uwagę powagę sytuacji postanowiłem, przy małej pomocy moich funfli, stworzyć coś na wzór grypsowania podczas żeglowania. Przy odrobinie wyobraźni można tym kodem porozumiewać się nawet w porcie, czy w innych sytuacjach, gdzie potrzeba powiedzieć coś głośnym szeptem. Na warsztat wziąłem oczywiście klasę 470, którą znam dość wystarczająco. Zaczynamy! wychodzić na tra...

czytaj więcej