Jak zmienia się żeglarstwo?

Mocno. Dzisiejsza żegluga ma coraz mniej wspólnego z żeglarstwem, które znaliśmy od zawsze. Można śmiało zaryzykować tezę, że zmieniło się wszystko. Dzisiaj jest ciężko nawet załapać się do drużyny czy klubu - wszyscy pływają w tych teamach. Nieważne czy jest to Olimpic Sailing Team, czy Majonez Kętrzyński Sailing Team. Team to team, nie ma od niego ucieczki. Kto nie jest w teamie, nie uprawia sailorki, to chyba proste. Gdy już zostaniemy ulokowani w teamie z co najmniej australijskim budżetem (ideałem są, według pewnych zawodników z Mrągowa, wiadomo – brytyjskie) pozostaje kwestia wyjazdów. Gdzie jedziemy i czym? Skończyły się czasy, kiedy kupowaliśmy samochód u sprzedawcy samocho...

czytaj więcej

Jak jest po drugiej stronie rzeki?

Klawo. Polski klasyk kiedyś powiedział: "w życiu każdego mężczyzny trzeba odpowiedzieć sobie na jedno zasadnicze pytanie. Co chce się w życiu robić? I zacząć to robić." Niektórzy kończą porządne studia i są poważnymi biznesmenami, natomiast część nie umie skończyć dwóch stron nowego elementarza i w konsekwencji startuje w eurowyborach. Są też w naszym środowisku ludzie, którzy zajmują się pływaniem za łódkami (nie widziałem jeszcze pływania za deskami) i ustawianiem żagli według własnego widzimisię. Są żeglarze, którzy kończą karierę użerania się ze swoim trenerem i mają kaprys, aby zostać tym mądrym na motorówce. Nagle, czy jak rysował Papcio Chmiel WTEM! następuje przekształceni...

czytaj więcej

Czy zdobędziemy 10 żeglarskich medali na Igrzyskach w Londynie?

Nie. Żeński match racing okazał się zbyt trudny dla naszej płci pięknej. Wyzwaniem jest dla kogokolwiek wytrzymanie z dwoma kobietami naraz - A CO DOPIERO TRZEMA. Męska 470 również nie załapała się z różnych powodów do Weymouth. Z jednej strony związek nie widział przyszłości co do inwestowania w niektórych zawodników ("bo byli nierozwojowi"), z drugiej - ci co próbowali i zostali nie potrafili załapać się do złotej grupy na jakiejkolwiek dużej imprezie (nieważne czy juniorowskiej czy seniorowskiej). Szkoda, że potencjał "mojego" pokolenia nie został akurat w tej klasie wykorzystany, bo do 2009 roku wyniki były bardzo dobre i obiecujące. A jeśli ktoś powie mi że zmyślam, zawsze może te re...

czytaj więcej

Czy w Polskim Związku Żeglarskim czytają to, co napiszą przed wysłaniem w świat?

Nie. Jest 30 marca 2012 roku. Kawka z mleczkiem, jogurcik zero procent tłuszczu na śniadanie, jakieś ploty i eurosport po niemiecku - tak wygląda poranna rzeczywistość na Majorce przed treningiem. Od czasu do czasu wyjdzie się na balkon na peta (trenerzy) lub zaktualizuje status na fejsie (zawodnicy). Bywa też tak że sprawdzi się pocztę i znajdzie coś, co wywołuje uśmiech na twarzy. Dzisiaj właśnie większość trenerów i zawodników w tym kraju otrzymała dokument napisany przez Wiceprezesa ds. sportu Piotra Hlavatego, a podesłany przez Dyrektora Sportowego Tomasza Chamerę. Czego można się z niego dowiedzieć? Ano, nie robimy match - racingów w trakcie eliminacji, pływamy fair i general...

czytaj więcej

Co robić w piątek wieczorem?

Nie oglądać polskiej ligi. Obejrzałem mecz Legia - Polonia, czyli grał lider z 4. drużyną Ekstraklasy. Chcę 2 godziny mojego życia z powrotem. Jakby powiedział Roman Kołtoń, to było jakieś kuriozum i horrendum. Tak szumnie zapowiadane Derby Warszawy przypominały mi bardziej mecze, które pamiętam z dzieciństwa - kiedy Granica Kętrzyn przyjeżdżała do Mrągowa grać o mistrzostwo 4 ligi. Poważnie. Jeśli chodzi o poziom sportowy tego "widowiska", to w mojej ocenie więcej emocji wyzwala patrzenie jak schnie farba na ścianie. Bardzo mnie rozbawiła również zmiana w Legii po troszkę ponad godzinie gry Janusza Gola na kogoś tam. Generalnie jest tak, że zmiany zabawne nie są, a nawet, parafraz...

czytaj więcej

Jak grypsować na łódce i zbajerować, żeby zwąchać ścieżkę do Ameryki?

Wór do wora i dawaj na parkiet. Doszły mnie ostatnio słuchy, jakoby hiszpańska policja musiała interweniować na Majorce w sprawie kradzieży rowerów. Owe fanty mieli przytulić nasi koledzy - żeglarze. Jak powszechnie wiadomo, a na pewno z filmu 'Vabank', na cztery-osiem można wziąć każdego, nawet Henryka Kwintę. Biorąc pod uwagę powagę sytuacji postanowiłem, przy małej pomocy moich funfli, stworzyć coś na wzór grypsowania podczas żeglowania. Przy odrobinie wyobraźni można tym kodem porozumiewać się nawet w porcie, czy w innych sytuacjach, gdzie potrzeba powiedzieć coś głośnym szeptem. Na warsztat wziąłem oczywiście klasę 470, którą znam dość wystarczająco. Zaczynamy! wychodzić na tra...

czytaj więcej

Czy film o człowieku w łódce może być ciekawy?

Może. Ten jest pewnie nudny. Jeden z wyścigów treningowych, nieco ponad 10 minut. Niedługo zrobię taki pro film z sekundowymi ujęciami i w ogóle. Enjoy! http://www.youtube.com/watch?v=Pp9Wky9ogrk

czytaj więcej

Jak dobrze wyjść na, na przykład, zdjęciu?

Trzeba być przystojnym. Niestety, zawsze miałem z tym problemy. Chociaż niektórzy trzymający aparat skierowany w moją stronę uporczywie temu zaprzeczali. Przede wszystkim - najładniejsze zdjęcia to te, które cyka się przy minimum pięciu w skali Beauforta. Są oczywiście od tej reguły wyjątki, gdy robione są między 12 a 13 godziną na Gardzie, czy na tle opery w Sydney. W Mrągowie tłem zawsze były trzciny, a w - dla przykładu - Gdyni te Transformersy w stoczni. Sztuką jest dobrze wyjść, nieistotne czy jest to zdjęcie, czy nagrana rozmowa na dyktafonie. Przekonały się o tym ostatnio dwa tuzy polskiego futbolu - Grzegorz Lato i Zdzisław Kręcina. Chłopaki, jak się okazało, doskonale orientuj...

czytaj więcej

Jak bardzo ważny jest fart w żeglarstwie?

Bardzo. Fart można postawić obok szczęścia. Jak nie masz szczęścia, to nie masz farta. I na odwrót. Najstarsza niepisana zasada w każdym ze sportów brzmi: "Szczęście ma zawsze lepszy." Czyli farta. Niestety, każdy kto myśli inaczej i się z tym nie zgadza nie ma pojęcia o sporcie. Jasne, są przypadki jednorazowych fartów, jak w przypadku Greków na Euro w 2004, kiedy zdobyli złoty medal, ale kolejna życiowa prawda z uporem maniaka powtarzana przez moją nauczycielkę od fizyki i chemii brzmi: "w przyrodzie nic nie ginie, tylko zmienia właściciela." Obserwując poczynania potomków Platona, zauważyć się da że tam zmienia właściciela już w tym momencie wszystko. Jeśli dalej się nie zgadzasz, to ...

czytaj więcej

Co to jest gaz?

Coś, co możemy zobaczyć, ale nie dotknąć. Byłoby sporym nadużyciem stwierdzić, że wszystko zaczęło się od nazwania mojej 470-tki "Krystyną z gazowni" którejś zimy w Kadyksie. Patrząc z drugiej strony, wraz z moim sternikiem Patrykiem walnie przyczyniliśmy się do popularyzacji terminu "jest gaz?" w środowisku żeglarskim. Gaz zastąpił typowe pozdrowienia, przywitania, przybijanie piątek i beczułek. Stał się czymś zupełnie tak naturalnym jak amerykańskie 'how are you', polskie 'stara bieda' i niemieckie 'z jakiej redakcji Pan jest?' Sam termin 'gaz' ma różnorakie znaczenie. Jest taki, którym podgrzewamy krewetki na oliwie na patelni, tankujemy samochody i palimy w piecu. Dokładnie takim s...

czytaj więcej