Kategorie: Życiowe prawdy
| 27 września 2011
Ja już wiem.
Cały swój amerykański plan ułożyłem sobie już wczoraj leżąc w łóżku. Nie było to w zasadzie jakoś specjalnie trudne. Mam bujną wyobraźnię i jestem w stanie sobie nawet wyimaginować dymisję Seppa Blattera przed 2020 rokiem. Albo że Jarek dzień po wyborach dalej będzie potulny jak baranek. Cokolwiek.
Spójrzmy na to, co jutro będzie leżało na stole i - nie ukrywam - najlepiej, jakby ten stół stał w mojej kuchni. Pięćdziesiąt dużych baniek to kupa forsy. Z tego wszystkiego najbardziej denerwuje mnie podatek, jaki będę musiał zapłacić od wygranej. Jestem jednak twardym gościem i zniosę to z podniesioną głową, tak jak Jose Mourinho, gdy zremisował w ostatniej kolejce z Arsenalem i w...
by: Marcin Mickiewicz o 13:58 |
6880 wyświetleń |
czytaj więcej